środa, 23 sierpnia 2017

Episode 1

Był piękny dzień, jak zwykle rano Kate robiła sobie kawę i szykowała się do pracy. Była kelnerką w jednej z najlepszych restauracji w Paryżu. Jak zwykle ubierała czarne rurki, błękitną koszulę i białe trampki. Zawiązywałą sobie jeszcze bordowy fartuszek w pasie. Nie miała dużego wyboru w uraniach, ponieważ musiała się ubierać w "kolorach restauracji". 7:30 wychodziła z mieszkania. Zarabiała sporo więc mieszkała w bogatszej dzielnicy. Wsiadłado swojego samochodu i ruszyła w stronę lokalu. Weszła i jak zwykle została przywitana usmiechem swojego dobrego kolegi z pracy Jonasem.
- Hej Kate, szef mówił że mamy dzisiaj pomóc przy urodzinach jakiegos chłopaka. Także pracujemy tylko do 17 dzisiaj. - puscił jej oczko. - Może później pójdziemy do kina?
- O jak super. Chętnie pójdę. - usmiechnęła się i dałą mu buziaka w policzek. Jonas był zaskoczony ale jego kąciki ust uniosły się do góry. Nie zdążył nic powiedzieć bo Kate zniknęła za drzwiami do kuchni.
- Witaj Kate. - powiedział szef kuchni - Mark.
- Dzień Dobry. - spojrzała na niego i obdarzyła ciepłym, promiennym usmiechem. Kate była jedną z najmłodszych pracownic bo miała zaledwie 18 lat. Jonas 19, jka jeszcze jeden z kelnerów Tom. Zapukała do pokoju szefa i weszła. - Witam, ja przyszłam z zapytaniem o której zaczyna się impreza?
- O 12 ma być już wszystko gotowe. Wynajęli całą restaurację więc mała impreza to nie będzie. Około 70 osób ma być. - odsapnął szef. - Mam nadzieję, że poradzisz sobie z Jonasem bo jestescie jednymi z najlepszych kelnerów. Nie wiem dlaczego zamówili tylko dwóch...
- Poradzim sobie. - przerwała Kate z usmiechem i wyszła. O godzinie 12 było wszystko gotowe, sala przystrojona i goscie się zbierali już. Jonas witał wszystkich przy drzwiach a Kate powoli zaczynała nosić potrawy. Na koniec przyszedł solenizant. Okazało się że to jego 20 urodziny. Jonas wraz z Kate złożyli mu życzenia. Chłopak obdarował ciepłym usmiechem szczególnie Kate i uscisnął jej dłoń. Dziewczyna zakłopotana odeszła i usiadła na krzesełku w kuchni. Posiedziała z Jonasem około godzinki i zaczęli zbierać talerze. Przyniesli desery, ale okazalo się, że brakuje dla Johna (solenizanta). 
- Kate, idź po deser ja poskładam talerze do końca. - rzekł Jonas i odszedł. Dziewczyna przełknęła slinę i zaniosłą duży pucharek z lodami, bitą smietana i owocami dla chłopaka. Podała mu życząc smacznego oraz usmiechając się lekko. 
- Dziękuję bardzo. - spojrzał na nią i zaczął jesć. Około godziny 15 przyniesli tort i zabrali brudne naczynia, podjąc nowe. Kate odpaliła swieczke i wraz z Jonasem przyłączyła się do spiewu. Solenizant nie spuszczał z niej wzroku. Po torcie goscie zażyczyl i sobie muzykę, więc Jonas włączył głosniki. 
- Proszę pusć cos fajnego. - zawołał ktos z tłumu. Muzyka leciała dosć głosno. Kate siedziała obok Jonasa na jednym krzesle. Chłopak wziął dziewczynę na kolano.
- Jestesmy w pracy Jonas. - zasmiała się dziewczyna. 
- Oj zapomniałem. - szepnął i ustąpił jej miejsca. Nagle Kate poczułą czyjąs rękę na ramieniu. Spojrzała w bok i zobaczyła wysokiego mężczynę, na oko miał około 20 lat. 
- Zatańczy pani ze mną? - zapytał z usmiechem.
- Nie wiem czy powinnam. - zawstydziła się. 
- Ależ powinnas. - wziął jej rękę i porwał na parkiet. Nie zdążyła nic powiedzieć. Kątem oka zauważyła tylko rozesmianego Jhona tańczącego ze swoją mamą. Gdy piosenka się skończyła mężczyzna podziękował za taniec i odszedł. Kate skierowała się w stronę Jonasa i zapytała o godzinę
- 16:30 mała. - spojrzał na nią z góry i usmiechnął się szeroko. Co prawda Kate była niską osobą, ale jak ktos ma 190 to wiadomo, że jest wyższy. 
- Zaraz koniec, uff. - odetchnęła i chciałą usiąsć na krzesło. Jednak nie zauważyła że jakis chłopak akurat je zabrał i wylądowała na ziemi.
- Oj przepraszam bardzo. - pomógł Kate wstać, ale ta odeszła tylko i weszła do łazienki. Nastała 17 i sprzątanie. Jednak na szczęscie tym Kate i Jonas się nie musieli zajmwować. Pożegnali gosci, dostali podziękowania i poszli do samochodu. Jonas usiadł za kierownicą i pojechali do Kate.
- Przebiorę się i możemy jechać. - rzuciła dziewczyna. - Poczekaj, zajmie mie to max 10 minut. 
- No dobra. - puscił jej oczko. Pobiegła więc do swojego mieszkania i zdjęła brudny fartuszek. Wyjęła z szafy ubrania i założyła je na siebie. Ubrała do tego czarne vansy i skierowała się do łazienki. Rozpusciła włosy, przeszesała i lekko podkręciła. Poprawiła swój makijaż i wyszła. Wsiadła do samochodu i od razu ruszyli.
- Ślicznie wyglądasz. - usłyszała od swojego kolegi.
- A dziękuję bardzo. - usmiechnęła się. - A na co idziemy?
- Już od dawna mam bilety na noc horrorów dzisiejszą. Zaczyna się o 20, ale najpierw chciałem ci cos pokazać. 
- Okej. - spojrzała na niego a później przed siebie. Jechali około pół godziny. Zatrzymali się i Jonas wysiadł. Otworzył jej drzwi i wziął pod rękę. Chodzili po pięknym parku. Zatrzymał się z nią na mostku w centrum parku. 
- Tu się poznalismy wiesz... - zaczął i spojrzał jej w oczy. - Chciałem też powiedzieć to, tutaj.
- Jonas, też chciałam ci cos powiedzieć. - lekko się usmiechnęła.
- Kate, ja cię kocham. Od kąd zaczęlismy razem pracować, czułem że muszę ci to powiedzieć. Nie wiedziałem kiedy nadejdzie ta chwila ale... - przerwała mu kłądąc palec na jego ustach i przybliżając swoją twarz do jego.
- Też cię kocham Jonas. - szepnęła i pocałowała go. Jonas wziął dziewczynę na ręcę a ta oplotłą go nogami. - Nawet nie wiesz jak bardzo.
- Mogę się tylko domyslać. - zasmiał się i złożył na jej ustah długi, namiętny pocałunek. Spędzili w tym parku jeszcze około godzine i kierowali się do kina. Jednak w drodze, Kate usnęła. Obudziła się słysząc głos Jonasa.
- Jestesmy na miejscu. - spojrzał na nią.
- Tak tak, ja nie spie. - powiedziałą ziewając. Chłopak zaczął się smiać i wysiedli z samochodu. Gdy siedzieli już w sali, okazało się, że bardzo mało osób przyszło. Jonas i Kate wykrozystali tą sytuacje i przesiadli się na kanapę przed nimi. 

C.D.N

Episode 1

Był piękny dzień, jak zwykle rano Kate robiła sobie kawę i szykowała się do pracy. Była kelnerką w jednej z najlepszych restauracji w Paryż...